Indonezyjskie samosy z jogurtowym sosem miętowym
Jednym z tych dość czasochłonnych dań są samosy, czyli indonezyjskie pierożki wegetariańskie lub z mięsnym farszem. Klasycznie używa się do nich ciasta filo, które dostępne jest w dobrych supermarketach. Można jednak zrobić ciasto samemu. Ja postanowiłam użyć gotowego.
Potrzebne nam: Sos:
- 500 g mielonego mięsa wołowego - 400 ml jogurtu greckiego
- 2 małe cebule lub 1 duża - pęczek mięty
- 2 papryczki pepperoni - szczypta soli
- 1,5 łyżki pasty Tikka Masala - pół łyżeczki cukru
- po łyżeczce żółtego ostrego curry,
mielonego kminu, czosnku
- 1/4 łyżeczki szafranu Poza tym:
- czubata łyżeczka papryki słodkiej - opakowanie ciasta filo
- pieprz, sól - pół szklanki roztopionego masła
- pęczek kolendry
- 2 łyżki oleju
Przygotowanie:
Składniki na sos wrzucamy do blendera i miksujemy na gładko, tak by mięta była mocno rozdrobniona. Następnie miskę z sosem chowamy do lodówki. Mięso wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy z drobno posiekaną cebulą i pokrojoną w krążki papryczką. Pastę Tikka Masala mieszamy z odrobiną ciepłej wody i wlewamy na patelnię razem z szafranem. Wrzucamy przyprawy i smażymy aż woda odparuje. Kolendrę szatkujemy i dodajemy do mięsa. Po 2 minutach nadzienie jest gotowe. Płat ciasta kładziemy na blacie, smarujemy roztopionym masłem i przykrywamy kolejnym płatem. Układamy tak na sobie po 4-5 płatów, każdy smarując masłem. Tak przygotowane ciasto kroimy na 12 kwadratów lub prostokącików. Na każdy kwadracik układamy farsz, następnie zginamy rogi do środka i formujemy "kopertę". Jeśli brzegi nie chcą się połączyć, wystarczy posmarować masłem. Mi z jednego opakowania filo wyszły 24 samosy. Gotowe układamy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem. Wkładamy do rozgrzanego do 220 stopni Celsjusza piekarnika i pieczemy 10-12 minut. Gotowe nakładamy na talerze i podajemy ze schłodzonym sosem miętowym. Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Kochani, bardzo się cieszę, że tu jesteście i zostawiacie po sobie ślad. To daje ogromną motywację do pracy nad sobą i starania się jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że spodobało Wam się na moim blogu i że zostaniecie na dłużej, by razem ze mną współtworzyć to miejsce.